Rodzice wybierając bank krwi pępowinowej żeby przechować krew oraz komórki macierzyste na cała przyszłość myślą, że wszystkie ich problemy ze zdrowiem dziecka są rozwiązane, niestety, ale są oni w błędzie. Jest to dopiero wierzchołek góry lodowej. Nie bez powodu mówi się, że małe dzieci – mały kłopot, duże dzieci – duży kłopot.
Przejrzyjmy się bliżej problemowi, jaki reprezentują niejadki. Wiele dzieci je marnie właśnie dlatego, że to im rodzicom zależy na tym, aby jadły lepiej. Każde dziecko rodzi się z wystarczająco dobrym apetytem. To ten indywidualny dla każdego malucha pozwala zachować zdrowie, rosnąć oraz rozwijać się i przybywać na wadze we własnym, specyficznym tempie. Kłopot polega na tym, że to wyobrażenia rodziców na temat dobrego apetytu ich pociechy są często odmienne. Wówczas sprawą priorytetową staje się to co, kiedy i w jakiej ilości zjadło ich dziecko. Namawiają je do jedzenia, wmuszają na siłę, krzyczą i denerwują się. Powstaje atmosfera napięcia i przymusu, która dziecko znakomicie wyczuwa, nawet z zamkniętymi oczami. Na wszelkie próby wywierania presji, dziecko reaguje instynktownym oporem. Jest to zatem problem natury psychologicznej, który bierze się z niewłaściwej postawy nikogo innego jak rodziców. Jednakże nie wszystkie kłopoty z jedzeniem muszą powstawać na tym tle. Dziecko może stracić apetyt, gdy przeżywa trudne chwile, czy choroby. Jednak bez względu na to jakie jest źródło i pierwotna przyczyna, okazywanie przez rodziców zaniepokojenia i stosowanie przymusu pogłębiają jego problem. Zmniejsza to również szanse na powrót oczekiwanego, dobrego apatytu.
Istnieją oczywiście rożnego rodzaju sposoby na niejadka. Jest cały dekalog rzeczy dozwolonych oraz kategorycznie zabronionych. Jednak należy kierować się przede wszystkim instynktem rodzicielskim. Należy pamiętać, że wahania apetytu u malca są rzeczą normalną. Pod żadnym pozorem nie należy zmuszać go, żeby jadł więcej niż może czy chce.
Więcej o komórkach macierzystych dowiecie się tutaj.